Polowanie na wiedźmy – Kronika kobiet niepodporządkowanych
To kronika prześladowań kobiet świadomych i niezależnych, na które za nieposłuszeństwo czekała śmierć.
Autorka bada historię wiedźm, opisuje praktyki czarownic, tłumaczy źródła mrocznych obrzędów. Wyrusz w podróż z przewodnikiem po historii polowań na czarownice w Europie i Stanach Zjednoczonych.
Kristen J. Sollée opowiada, jak przez wieki nękano zielarki, akuszerki, szeptuchy, oskarżając je o czary, i jak po pokazowych procesach prowadzono je wprost na stosy. Opisy torturowania wiedźm wymyślnymi narzędziami, takimi maski z krucyfiksem, dyby wstydu, koła do łamaniakości, dziś przyprawiają o dreszcze. Jednak między XV a XVII wiekiem praktyki te były powszechne i często poddawano im kobiety, które nie chciały ulec męskiej dominacji.
Autorka bada historię wiedźm, opisuje czarne msze odprawiane z użyciem krwi niewinnych, sabaty i praktyki czarownic, tłumaczy źródła mrocznych obrzędów.
To kronika prześladowań kobiet świadomych i niezależnych, na które za nieposłuszeństwo czekały gilotyna, stos lub kamień u szyi i głęboka woda. W dobie dyskusji nad rolą kobiety, gdy do głosu dochodzą konserwatywni populiści, którzy chcą rozdawać karty, by zabrać kobietom to, o co walczyły przez lata, warto przypomnieć sobie, do czego prowadził strach przed siłą płynącą z wiedzy, kobiecą seksualnością i mocą siostrzanej solidarności. Czas zacząć podróż do źródeł kobiecej siły.

Joanna d’Arc
W czasie ostatniego tysiąclecia prawdopodobnie nie pojawiła
się druga postać, która byłaby w równym stopniu źródłem inspiracji,
uwielbienia i komodyfikacji jak Joanna d’Arc. Dziś nie mamy wątpliwości, że jest feministyczną ikoną, ale jaka była jej pozycja w dyskursie płci
w jej czasach?
Według pewnych średniowiecznych uczonych Joanna w ogóle
nie poprzedzała feminizmu, lecz została za życia wytypowana jako
model progresywnej kobiecości przez wczesnofeministyczną pisarkę
Christine de Pisan. „Ze względu na ograniczające zmiany, jakich doświadczały kobiety, i ich reakcje na nie możliwe jest zobaczenie okoliczności poprzedzających współczesny feminizm w XIV wieku”, argumentuje Alan P. Barr w artykule dla „Fifteenth Century Studies”. Dalej czytamy:
„Ze względu na niezwykłą i do bólu szczerą rolę, jaką odegrała, wciąż
bardziej prawdopodobne jest znalezienie pierwszej feministki w Christine
de Pisan”.
(…)
Choć oskarżenia o czary ostatecznie nie zostały potwierdzone,
Joannę uznano za winną dwunastu postawionych jej zarzutów,
w tym zdecydowanie niechrześcijańskiego stosunku do przesądów
związanych z „drzewem wróżek”, anielskimi głosami i jej przepowiedniami, ponadto niepodporządkowania się władzy Kościoła, ciągłego
przebywania w towarzystwie żołnierzy i ubierania się w męskie stroje.
To ostatnie oskarżenie wciąż pozostaje tematem budzącym wielkie
zainteresowanie i domysły wśród feministek z XX i XXI wieku – i jest
niezbędne, by rozszyfrowaćenigmę, jaką jest Joanna d’Arc. Podczas
pobytu w więzieniu Joannę wielokrotnie proszono, żeby włożyła kobiece szaty, ale konsekwentnie odmawiała. Cross-dressing uważano
wtedy za herezję, choć było mnóstwo kobiet, które wcześniej walczyły
na wojnie ubrane po męsku. Od czasu do czasu Joanna mówiła, że
nie może zmienić ubrań, ponieważ to Bóg chce, by takie nosiła. Kiedy
indziej sugerowała, że w męskim stroju czuje się lepiej chroniona przed
napaściami seksualnymi.
Wiemy również, że Joannie wielokrotnie proponowano udział w mszy,
czego głęboko pragnęła, o ile tylko zrezygnuje z męskiego ubioru.
Odmówiła. „Nie ubrałam się tak, postępując za radą kogoś z tego
świata”, zeznawała. „Nie przyodziałam tego stroju, by czynić cokolwiek innego niż wolę Pana i jego aniołów”.
(…)
Badanie dziedzictwa Joanny oznacza poleganie na nieobiektywnych
dokumentach, których wiarygodność nie jest pewna, ale nie ma też
wątpliwości, że ekspresja płciowa świętej była, jak na jej czasy, transgresyjna. Tak jak w przeszłości osoby przejawiające nonkonformizm
płciowy przez zachowanie lub strój były uznawane za czarownice, tak
dziś osoby dumnie prezentujące swój nonkonformizm płciowy identyfikują się jako czarownice. Może więc nasze współczesne rozumienie
słowa „czarownica” jest znacznie bliższe temu, kim była Joanna, jeśli
weźmie się pod uwagę, że jest to termin o zmiennym, nieostrym znaczeniu, stosowany do określania osobyżyjącej pomiędzy przynależnościami i rolami płciowymi, pomiędzy sposobami widzenia i czczenia,
pomiędzy światami, tak jak ona.
W tym współczesnym sensie Joanna d’Arc jest w znacznie większym
stopniu wiedźmą niż świętą. Wykazywała swawolne, konfrontacyjne
podejście w stosunku do władzy, ale jednocześnie była głęboko uduchowiona. Jednorazowo odniosła się w żartobliwy sposób do zarzucanej jej zdolności do latania jak czarownica, kiedy została o to zapytana przez podejrzliwego księdza. Święte głosy powiedziały jej, żeby nie
skakała z wieży podczas próby ucieczki z więzienia, ale mimo to tak
właśnie zrobiła. Wiedźmy to postaci, którym pozwala się mieć wady – i
którym w wielu przypadkach przypisuje się na siłę jeszcze więcej wad.
Za to święci to ci, którzy na ziemi nigdy nie uosabiali takiej czystości,
jaką przypisuje się im po śmierci.Czarownice trudno zdefiniować.
Ich cechy i estetyka – dobra, zła,wspaniała, diaboliczna – ciągle się
zmieniają, tworzone przez tego, kto o nich mówi. Święci są ograniczeni
przez poglądy Kościoła katolickiego na temat tego, co jest dobre i boskie. Należą do świata binarności, zasad i porządku. Święci są prowokowani. Czarownice, jak Joanna, prowokują.
Kristen J. Sollée jest pisarką, kuratorką i pedagożką badającą powiązania sztuki, seksu
i kultury. Pisała dla mainstreamowych i akademickich periodyków, w tym dla „The Huffington Post”, „NYLON”, „Time Out New York” czy „BUST”. Wykładała na uniwersytetach i przemawiała na konferencjach w Stanach
Zjednoczonych i Europie. Jest założycielką feministycznej strony internetowej Slutist o charakterze sekspozytywnym oraz wykładowczynią w The New School. Jej doceniona przez krytyków książka Witches, Sluts, Feminists
(Czarownice, dziwki, feministki) została wydana latem 2017 roku przez Stone Bridge Press
i otrzymała pozytywne recenzje między innymi w „The Guardian”, „NYLON”, „BUST”.